Święto migdałowca – Fiesta de Flor del Almendro
Podczas gdy w Polsce w styczniu wyciągamy najcieplejsze kurtki i w drodze do pracy przedzieramy się przez śniegi czy wstajemy wcześniej, żeby skrobać zmrożone szyby samochodu, Kanaryjczycy zastanawiają się czy zabrać okulary przeciwsłoneczne czy cienką kurtkę przeciwdeszczową. Zima w styczniu wygląda zuuupełnie inaczej. Czasem na południu można opalać się na plaży, w górach trzeba chować się przed deszczem, a na wschodzie trzymać mocno kapelusze, bo silny wiatr może je zanieść aż na Teneryfę. Nie mniej jednak pogoda bardziej przypomina nasza wiosnę, trochę kapryśną, ale na pewno cieplejszą i kolorową. To właśnie teraz ziemia budzi się do życia. Po suchym lecie okres od stycznia do czerwca jest najlepszym momentem, żeby przylecieć na Kanary i zobaczyć je w pełnej krasie. W Polsce biało, czasem deszczowo. Ciężko nam sobie wyobrazić wtedy, że gdzieś jest ciepło, tymbardziej, że ulice nadal dekorują iluminacje świąteczne -wspomnienie Bożego Narodzenia. Tutaj o tym, że były święta przypominają liczne gwiazdy betlejemskie, które zdobią miejskie ogródki.
Jednak prawdziwą „gwiazdą”, która błyszczy na przełomie stycznia i lutego jest drzewo migdałowca. Doczekało się nawet swojego święta: Flor de Almendro. Przez całe lato zajadałam się migdałami z Tejedy, ale dopiero teraz odkryłam jak wygłada migdałowiec, gdzie rośnie na wyspie, bo wyróżnia się na tle zielonych zboczy swoimi biało-różowymi kwiatami. Z daleka przypominają kwiaty kwitnącej wiśni w Japonii. Białe płatki fruwają na wietrze i pokrywają zbocza. Jest tak romantycznie, że brakuje tylko motyli w brzuchu i można się zakochać 😉
Drzewa migdałowe zajmują w sumie ok. 3000 ha w centralnej części wyspy, najwięcej jednak w jej najwyższych partiach. Pierwsze sadzonki pojawiły się podczas hiszpańskiej kolonizacji już w XVI wieku, nie jest to więc roślina pochodząca z wysp kanaryjskich. Migdały zakorzeniły się jednak na stałe w gastronomii kanaryjskiej i tworzą kawał historii i tradycji na tych wyspach. Szczególnie Tejeda, miasto w centralnej części Gran Canarii, rozwnięło przemysł cukierniczy, gdzie głównym bohaterem jest migdał. Cukiernia El Nublo jest najstarszą i nabardziej znaną na całej wyspie. To właśnie oni produkują słynne Bienmesabe ( dosł. Dobrze mi smakuje), tradycyjny deser który składa się z posiekanych migdałów, cukru, żółtka i cytryny, podawany w restauracji z lodami waniliowymi. Ja zaopatruje się tam w pyszne, migdały, niektórzy kupuja turrony (bożonarodzeniowe, hiszpańskie nugaty/czekolady) albo po prostu ciastka z migdałami.
Słodkości z cukierni El Nublo
Tradycyjny deser Bienmesabe podawany z lodami
W Cruz de Tejeda na małym targu można kupić migdały w karmelu (garapiñadas), mazapan (marcepan – nie ma nic wspólnego z marcepanem dostepnym w Polsce), sosy mojo z migdałem, likiery, oliwy.
Kawałki marcepanu, prażone ziarna kukurydzy, w tle 3 rodzaje migdałów
La fiesta de Almendro del Flor odbywa się w dwóch miasteczkach gdzie mają miejsce liczne wydarzenia i atrakcje. Tejeda oraz Valsequillo, w weekend na przełomie stycznia i lutego zapełniają się licznymi stanowiskami, gdzie sprzedają rodzime, lokalne produkty , przygotowują degustacje z lokalnych skladników- głównym bohaterem jest czywiście migdał, na słono i na słodko. Regionalne stroje, tańce, muzyka, kanaryjskie sporty, tradycje. Najważniejsze święto na które zjeżdżają się mieszkańcy ze wszystkich stron wyspy. W 2014r zostało mianowane jako Fiesta de Interes Turistico Regional. Nie mogło nas tam zabraknąć.
Tradycyjny strój- zdjęcie zamieszczone za pozwoleniem
Regionalne tańce
Grillowana bułka z chorizo de Teror(kiełbasa/pasztet) i prażonymi migdałami
Prażone migdały w cukrze, podawane na ciepło
A to co pozostało po migdałach.. dziadek do orzechów miał ciężki orzech do zgryzienia 😉
Ukoronowaniem tego wydrzenia powinnien być trekking w górach w okolicach Roque Nublo i Roque Bentayga. Nie ma nic lepszego w styczniu niż poczuć pierwszy powiew wiosny.